wtorek, 14 sierpnia 2018

Amerykański desant na dolnośląskie

W świcie ptaków nie ma pojęcia wakcji. Co prawda w lasach czy nad wodami uderza w nas wyjątkowa cisza, bez ptasich śpiewów, to jednak nie oznacza że ptaki leniuchują, o nie !!! W ich życiu zaczyna się bardzo ważny czas, czas migracji. Właśnie w lipcu czy sierpniu, kiedy my smażymy się na plażach czy szukamy swojego miejsca nad wodami, w lesie, w górach ptaki siewkowe, w zasadzie jako pierwsze, ruszają "na południe". Nie zawsze ten kierunek okazuje się być "jedynie słusznym".  Stąd w okresie naszej kanikuły praktycznie corocznie pojawiają się skrzydlaci goście z odległych zakątków sąsiedniej półkuli czy też bardzo dalekiego wschodu. Ptasiarze muszą być zatem czujni.
Tegoroczny "okres wakacyjny" był dla mnie bardzo owocny, no a przecież do końca wakacji jeszcze dwa tygodnie. Tobiasz, mój 10 letni syn, chyba jest dobrym duchem mojego wakacyjnego twitchowania, bo ilekroć mam Go w wakacyjny czas przy sobie zawsze coś się pojawia 😀.
Na przełomie lipca i sierpnia  moja lista krajowa powiększyła się o dwa, nearktyczne, gatunki: siewkę szarą Pluvialis dominica i biegusa białorzytnego Calirdis fuscicollis.

Siewka szara Pluvialis dominica na stawach w Przemkowie została wypatrzona w dniu 29.07. przez Sławka Rubachę i Zbyszka Kajzera (2. stwierdzenie w Polsce !!!). Kiedy już już zgadywałem się z Markiem Stajszczykiem i Marcinem Dyduchem na nocny wyjazd w kierunku Przemkowa na fb pojawiły się wątpliwości czy czasami nie jest to, bardzo podobna przecież, siewka złotawa. Targani wątpliwościami, a przede wszystkim naszą podobną sytuacją finansową, postanowiliśmy jednak zrezygnować.
Próbując zasnąć wróciłem myślami w odległą przeszłość... Był 17 lipiec 1990 roku, po raz kolejny obchodziłem zbiornik na Warcie w Poraju dźwigając na ramieniu potężną konstrukcję: ciężki jak cholera, niklowany trójnóg  (bo statywem to raczej nazwać tego nie było można) do którego zamocowana była "głowica" z "lunetą" - czyli układem soczewek zamontowanym w rurach PCV 😀 . Wbrew pozorom dało się przez to patrzeć i o dziwo rozpoznawać ptaki ze znacznej odległości. W pewnym momencie na wypłyceniach w rejonie Ptasiej Wyspy zauważyłem pojedynczego ptaka przypominającego z daleka siewkę złotą. Z każdą minutą obserwacji zacząłem nabierać jednak wątpliwości co do przynależności gatunkowej wstępnie oznaczonego ptaka, chociażby z uwagi na bardzo dużo czerni w ubarwieniu spodu ciała, która sięgała praktycznie aż do końca pokryw podogonowych. Oczywiście natychmiast sięgnąłem do plecaka, gdzie spoczywały  "Ptaki Europy" Dobrowolskiego z rysunkami Siwka. Ówczesny przewodnik Nr 1 ! No i wyszło mi, że oto obserwuję siewkę azjatycką !!! Dumny wróciłem do domu i natychmiast sporządziłem zgłoszenie obserwacji do Komisji Faunistycznej. Z niecierpliwością każdego dnia wyczekiwałem listonosza. W końcu nadszedł ten dzień. Dostałem orzeczenie KF, z wypiekami na twarzy zagłębiłem się w jego lekturę. Wyjaśniono mi w nim, że nastąpił rozdział siewki azjatyckiej na dwa odrębne gatunki i że moim ptakiem z Poraja był dorosły osobnik nearktycznej siewki szarej Puvialis dominica w znoszonej szacie godowej i tym samym jest to pierwsze stwierdzenie tego gatunku w Polsce !!! Euforia !!! Długo się jednak nie nacieszyłem. Pewnego dnia zadzwonił do mnie Tadeusz Stawarczyk, wyjaśniając, że właśnie wrócił z posiedzenia europejskich komisji rzadkości, gdzie omawiano diagnostykę pomiędzy wyodrębnionymi z siewki azjatyckiej dwoma gatunkami, siewką szarą i siewką złotawą, gdzie podstawową cechą ma być projekcja lotek pierwszorzędowych. I tak oto, niestety, nie dane mi było zapisać się w historii polskiej ornitologii, bo w mojej obserwacji nie zwróciłem na to uwagi 😥. Ostatecznie obserwowany przeze mnie osobnik został określony jako siewka szara/złotawa Pluvialis dominica/fulva ...  
 
Strona z notatnika z opisem obserwacji siewki azjatyckiej - 17.07.1990
Rano jednak zacząłem drążyć temat. Rozmowy z osobami, które już były na twitchu, przekonały mnie (a ja w następstwie tych rozmów przekonałem moich kolegów) aby jednak wyprawę na Przemków odbyć, tym bardziej, że ptak cały czas był obecny. Ruszyliśmy z Tobiaszem we wtorkowe południe, co przy panujących temperaturach, było nie lada wyczynem, i zbierając po drodze pozostałych kolegów zjawiliśmy się późnym popołudniem na stawach w Przemkowie. Przy drodze prowadzącej do stawów dołączył do naszej ekipy kolega z Wielkopolski, który zbyt wcześnie pozostawił swój samochód i chyba dzięki nam zwiększył szansę zobaczenia siewki szarej, bo odległość którą miał przed sobą do przebycia pieszo mogła Jego plany zniweczyć. Pokonanie zamkniętej bramy prowadzącej na stawy nie nastręczyło nam żadnych kłopotów, natomiast zamiast od razu skręcić w południową groblę Stawu Lubuskiego, skąd raportowana była siewka szara,  poszliśmy dalej do grobli północnej, co spowodowało, że nadłożyliśmy, zupełnie niepotrzebnie sporo metrów. Staw Lubuski duży, ptaków siewkowatych (i nie tylko) dużo, a czas niestety ucieka. W końcu jednak Marcin zlokalizował w swej lunecie potrzebnego nam do pełni szczęścia ptaka. Teraz tylko pozostało mieć nadzieję, że nie zmieni on zbytnio swej lokalizacji. Dotarliśmy w końcu na południową groblę. Siewka szara trzymała się jednak dość daleko od linii brzegowej. Na jakieś dobre zdjęcia nie było większych szans, ale w lunecie widać było wszystko co potrzeba 😛. W promieniach zachodzącego słońca docieramy do samochodu. Wreszcie możemy ugasić pragnienie. Siewka szara zaliczona !

Stawy Przemkowskie - staw Lubuski. Gdzieś tutaj buszuje siewka szara
Siewka szara - Pluvialis dominica. Mapa przedstawia obszar lęgowy (pomarańczowy), obszar migracji (żółty) i obszar zimowania (niebieski) tego gatunku (źródło: wikipedia)
Siewka szara - Pluvialis dominica
Siewka szara - Pluvialis dominica

Po niespełna dwóch tygodniach trafia do Polski, nie wykluczone, że w wyniku działania potężnego frontu niżowego Oriana, kolejny siewkowaty z Ameryki - dorosły biegus białorzytny Calidris fuscicollis. Ptaka tego wypatrzył 9.08. na stawie Jeleni III w okolicach Radziądza, w dolinie Baryczy, Wiesiek Lenkiewicz a następnego dnia jego obecność została potwierdzona i udokumentowana zdjęciowo (4. stwierdzenie w Polsce). Wyjazd w dolinę Baryczy zatem był nieunikniony, pozostało tylko ustalić termin i skład. Padło na niedzielę. Umówiłem skład, teraz pozostało tylko czekać na godzinę 1-szą w nocy oznaczającą start. Sobotnie popołudnie przyniosło kolejną sensację. Na Zbiorniku Mietków Grzesiek Orłowski "wydłubał" kolejnego, dorosłego biegusa białorzytnego (5. stwierdzenie dla Polski). Ruszyliśmy z Tobiaszem do Opola po Maćka Kowalskiego, a następnie do Brzegu po Marka Stajszczyka i Andrzeja Andrzejczyka. W drodze do Brzegu mieliśmy z Maćkiem czas na przedyskutowanie na którego z biegusów uderzamy.  Padło na Mietków co też ucieszyło kolegów z Brzegu. Zawsze to bliżej. Decyzja obarczona była pewnym ryzykiem, bo nie wiadomo było czy błotka na Mietkowie przypadły do gustu wykrytemu tam biegusowi. Na zbiornik od strony wsi Domanice przy ujściu Bystrzycy dotarliśmy wraz ze wschodem słońca. Krótki spacerek przez zielska i wychodzimy na otwarty teren błotnistego dna zbiornika. Lokalizujemy skupisko siewkowatych. Teraz tylko skanowanie zgrupowania. Po chwili Maciek oznajmnia, że widzi biegusa z długimi skrzydłami. Oglądamy go dokładnie w coraz lepszym oświetleniu. Wyraźnie wydłużona sylwetka, dobrze zaznaczona biała brew, dziób z masywną nasadą, lekko zakrzywiony na końcu, krótkie, ciemne nogi... Nie ma wątpliwości. To biegus białorzytny ! Czekamy więc na lepsze światło. Dystans niestety póki co jest duży ale jest szansa. Przecież siewkusy lubią ruch 😉. Stado tworzą głównie łęczaki, piskliwce i kszyki, ale też mamy 2 biegusy zmienne, biegusa malutkiego, bataliony, kuliki wielkie no i wyróżniającego się barwą - ostrygojada. Istotnie ptaki co jakiś czas się podrywają. Z każdym poderwaniem się stadka mocniej biją nam serca, bo a nóż biegus poleci sobie hen, a my nie mamy jeszcze dokumentacji. Na szczęście szybko wracają na te same błotniste łachy. Dzięki tym lotom mamy okazję dostrzec u naszego biegusa całkowicie białą nasadę ogona - podstawową cechę diagnostyczną (stąd jego polska nazwa).  W  pewnym momencie widzimy dwóch panów obwieszonych sprzętem foto idących prosto na stado siewkowatych. Na pewno nas widzą, widzą rozstawione lunety. Wołamy do nich, gwiżdżemy, machamy. Mają nas w dupie ! Siewki oczywiście w górę. "My tylko się położymy" - stwierdził jeden z nich. Jak tu się nie wkurzyć ? Na szczęście siewki wraz z biegusem białorzytnym wracają. Dołącza do nas Jiri Kaspar, ptasiarz z Czech. Biegus w międzyczasie zbliżył się do nas co przy korzystnym oświetleniu dało możliwość udokumentowania naszego spotkania z nim 😉. Mamy naprawdę komfortowe warunki obserwacji. Na Jelenim III, z tego co wiemy, jest zdecydowanie gorzej. W końcu zostawiamy stadko "pod okiem" nowo przybyłych Tomka Grochowskiego i Darka Szlamy. Wracamy na niedzielny rosół 😉 .

Wschód słońca nad zbiornikiem Mietków. To będzie piękny dzień
Trwa ożywiona dyskusja. Od lewej: Tobiasz, Marek, Jiri (tyłem), Andrzej i Maciek
W oczekiwaniu na jakiś ruch biegusa 😉
Biegus białorzytny - Calidris fuscicollis. Mapa przedstawiająca rozmieszczenie gatunku: obszar lęgowy (pomarańczowy), obszar wędrówek (żółty) i zimowiska (niebieski) (źródło: wikipedia)

Biegus białorzytny - Calidris fuscicollis
Biegus białorzytny - Calidris fuscicollis obok ostrygojada
Biegus białorzytny - Calidris fuscicollis w locie
Biegus białorzytny - Calidris fuscicollis
Biegus białorzytny - Calidris fuscicollis
Biegus białorzytny - Calidris fuscicollis