środa, 8 stycznia 2020

Kulik krótkodzioby do Holandii przywiązany

Gnieździ się na dalekiej północy Centralnej i Wschodniej Rosji by zimować w północnej Australii (kiedyś przecież Nową Holandią zwanej). Kulik krótkodzioby Numenius minutus, bo o nim mowa, w Europie (czyli WestPalu) pojawia się niezmiernie rzadko. Odnotowano dotychczas tylko 8 takich pojawów. W tym roku był już notowany w Szwecji (po dekadzie od ostatniej obserwacji). Kiedy na dzień przed Wigilią został wypatrzony w Holandii (9 stwierdzenie) zastanawiałem się czy będzie to ptak z tych "tłiczowalnych", bo ten ze Szwecji zniknął bardzo szybko. Okazało się, że był. Na szczęście Stara Holandia była dla niego na tyle gościnna, że przywitał tu Nowy Rok, dając wiele radości obserwatorom ptaków z całej Europy 😊.

W sobotę (28.12) koło południa na Dutch Rare Bird Alert pojawia się wreszcie informacja - ptak jest !!! Jestem zdeterminowany żeby jechać, Kasia może trochę mniej. Nie ma się co dziwić bo w poniedziałek na 8 rano musi być już na dyżurze. W końcu jednak ulega 😉. Wyruszamy popołudniem. Na pewno musimy być tam skoro świt. Prawie 1300 km do pokonania. Kiedy w brzasku wschodzącego słońca w niedzielę mijam tabliczkę z napisem Schagen jest już pewne, że na miejsce ostatniej obserwacji kulika krótkodziobego z wczoraj dotrzemy tak jak planowaliśmy. Zapowiada się piękny słoneczny dzień, niestety noc była tutaj mroźna, co widać po szronie na polach. Czy to nie przegnało naszego obiektu ? Zatrzymujemy auto na poboczu wąziutkiej drogi, przy przejeździe kolejowym. Za chwilę pojawiają się kolejne auta i ludzie. Przybyli w tym samym celu co my. Dobrze, bo będziemy mieli też szybką informację, jeżeli ptak zmieni lokalizację. "Nasz" człowiek, niezastąpiony Thierry Jensen, również czuwa abyśmy z Holandii wrócili z tarczą. W powietrzu  pomimo zimna zaczyna się ruch, widać przemieszczające się czajki, mewy siwe lądujące na łące przy torach kolejowych. Przylatują też bataliony, siewki złote. W końcu do naszych uszu dociera fletowe "kuu-li, kuu-li". Nadlatują kuliki. Najpierw jedna grupa, potem pojawiają się następne. Przybywa ludzi. Przejeżdżający co jakiś czas pociąg początkowo płoszy ptaki, które po chwili wracają na łąkę. Później już nie reagują. Zastanawiające jest dlaczego wybrały akurat ten skrawek ziemi, blisko zabudowy i czynnych torów. Nie ważne, w końcu jest sygnał, że ktoś widzi kulika krótkodziobego !!! Robi się zamieszanie, bo nie wszyscy, z uwagi na ukształtowanie terenu mogą zobaczyć miejsce jego przebywania. Z pomocą przychodzi kolejny przejazd pociągu. Ptaki w górę i nasz kulik ląduje już na centralnej połaci zieleni. JEST !!! W okularze "swarowskiego młota" użyczonego nam przez Jacka Betleję możemy podziwiać tą "miniaturkę" kulika mniejszego.

Miejsca obserwacji kulika krótkodziobego Numenius minutus
Kulik krótkodzioby Numenius minutus
Kulik krótkodzioby Numenius minutus
Kulik krótkodzioby Numenius minutus
Kulik krótkodzioby Numenius minutus
Kulik krótkodzioby Numenius minutus
Kulik krótkodzioby Numenius minutus
Kulik krótkodzioby przez czas swojej obecności w Holandii ściągał tłumy "gapiów" z całej Europy (fot. Kasia Mikicińska)

Ptak intensywnie żeruje. Zadziorny ptaszek, co rusz wchodzi w "bójki" z białogłowym samcem bataliona. Pojawiają się wśród twitcherów znajome twarze. Przybiega Vincent Legrand, po chwili pojawia się Thomas i Helmut. Jest i Rafael Armada aż z Hiszpanii. Zjawia się też i ... patrol Policji. Panowie mundurowi są mocno zdezorientowani, co widać po ich minach. No trzeba przyznać, że trochę bałaganu na drodze jest. Samochody zaparkowane po obu stronach wąskiej ulicy Grote Sloot (w zasadzie to grobla z asfaltem), ludzie z lunetami (tak z 50 osób) zgromadzeni przy przejeździe kolejowym, a co niektórzy stojący i na torach czynnej, jakby nie było, linii kolejowej. No a przede wszystkim najbardziej dziwi ich chyba powód tego zgromadzenia 😉. Prowadzą jakieś rozmowy z Holendrami i odjeżdżają. Kulik cały czas daje się oglądać, niestety słońce świeci nam prosto w twarz, zdjęcia będą kiepskie. W końcu stado siewkowatych podrywa się i przelatuje na drugą stronę kanału. Przemieszczamy się i my w tłumie ptasiarzy. Tutaj jest już lepsze oświetlenie. Ptak odnajduje się dość szybko. Niestety szybko też zmienia lokalizacje. Jest już południe, musimy myśleć o powrocie. Mamy do zobaczenia jeszcze jeden gatunek - czuprynkę, kaczkę z dalekiej Syberii, która zimuje w południowo-wschodniej Azji. Na szczęście miejsce jej przebywania znajduje się po drodze w kierunku granicy niemieckiej. Zmęczenie daje jednak o sobie znać. Musimy się zdrzemnąć. Krótka drzemka niestety przerodziła się w dłuższy, bo ponad godzinny sen. Do Voorst mamy jeszcze godzinę jazdy a jest już grubo po 14-tej. Na szczęście słoneczna pogoda się utrzymuje, więc jest szansa, że na miejsce dotrzemy jak jeszcze "coś" będzie widać. Na brzegu "jeziorka" De Grote Plas (rezerwat przyrody w dolinie rzeki Ijssel) wypełnionego różnej maści kaczkami pojawiamy się w ostatniej chwili. Samiec czuprynki w tej kaczej grupie na szczęście szybko rzuca się w oczy. Ptaki są daleko. W lunecie jednak możemy podziwiać kaczora i jego pióropusz z lotek trzeciorzędowych. Piękny. Czy powiększy nasze listy widzianych gatunków ? To już zależeć będzie od stanowiska holenderskiej Komisji Faunistycznej. Większość osobników tego gatunku widzianych w Europie trafia po orzeczeniach komisji rzadkości do grupy ptaków niewiadomego pochodzenia. Tak też było i z samcem czuprynki widzianym w zeszłym roku u nas na stawach w Spytkowicach. Niemniej na pewno warto było zajrzeć w to miejsce i popatrzeć na ten gatunek. Zdjęcia ? Zapomnij, choć jakieś jedno, na siłę, zamieszczam 😉.


Rezerwat Rammelwaard w dolinie Ijssel (fot. Kasia Mikicińska)

Czuprynka Mareca falcata. Coś tam można dostrzec, m.in. jasne plamy na podogoniu (podobnie jak u cyraneczki), ciemny pióropusz z lotek trzeciorzędowych, jasno popielaty grzbiet kontrastujący z ciemniejszymi bokami, kształt głowy szczególnie jej tył.



Ruszamy ku Polsce. Po całonocnej walce z kilometrami, zmęczeniem i uciekającym czasem Kasia zjawia się z niewielkim kilkunastominutowym spóźnieniem na dyżurze 😊. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz